Najnowsze wpisy


lip 24 2002 23 km spaceru uffff a z nieba leje się żar:(((((...
Komentarze: 0

Sobota (6.07)

Gorąca jak nie wiem co,a oni nas na spaceru ciągną już od samego rana :((

W rezultacie przeszliśmy z 23 km w żarze :(( Wszyscy wykonczeni i bardzo źli na opiekunów doszli na miejsce,gdzie tylko posiedzieliśmy sobie pod jakimś drzewem ( gdzie bylo pelno robactwa) i trza bylo się wracać !!!!!

Wieczór:ostatna dyskoteka we FLAMINGO :((

Już po paru minutach tanców,podeszedl do nas węgier i zaprosil do stolika gdzie byli jeszcze 2 koledzy....Fajnie się z nimi gadalo (ale tylko fajnie)....Przez caly czas później nie odchodzili od nas...jeden nawet weszedl do damskiej toalety za nami:)  Zaczeliśmy ich unikać :)

W tym celu tańczylismy z rodakami (których poznaliśmy przed budynkiem dyskoteki).Jeden z nich okazal się kuzynem mojego "przyszlego" szwagra...On z kolegami chciali nawet postraszyć węgrów ale nawet nie trzeba bylo bo sami się zmyli kiedy zobaczyli,że idziemy na cole z tamtymi....

Widzialam także Adama ( z którym na pierwszej dyskotece gadalam) chyba mnie poznal ale nie jestem pewna ale sądząc po tym,że się uśmiechal to chyba musial poznać...

 

 

milenaaaa:) : :
lip 24 2002 Basen !!! Piątek :)
Komentarze: 0

Piątek 5.07

I znów basen (ale ja się z tego bardzo cieszcze) !!

Dziś razem z Anią spędzilyśmy bardzo fajnie czas. Wkońcu pogadalysmy sobie z Larsem (chlopak z irokezem:)). Doszlyśmy do wniosku,że ma to coś i przyciąga wiele dziewczyn z naszej kolonii. Pozatym ladnie się śmieje.No i bardzo nam się on spodobal....że caly czas tylko o nim mówilyśmy.....:)

Dziś też spotkalyśmy sąsiadów (ale byla zgacha kiedy weszli do tego samego basenu termalnego i siedli kolo nas ). Gadali nawet nie wiem po jakiemu ale gdy zaczeli ćwiczyć niemiecki (chcąc do nas zagadać) ja zrozumilalam o co im chodzi i szybko wyszlysmy z tego basenu. Wczesniej doszlyśmy do wniosku,że oni nas mogli obgadywać (bo się tak dziwnie na nas patrzyli:))

Taka sama sytuacja zdażyla się z chlopakiem z koralikami ( wlazl do tego samego basenu co ja) i caly czas krążyl i się na mnie patrzyl (sama koleżanka stwierdzila,że musialam mu się spodobać)....

 

milenaaaa:) : :
lip 19 2002 Miskolc..rewelacja a te jaskinie...
Komentarze: 1

Czwartek (4.07)

I znów wycieczka:) Tym razem do Miskolca (naszym celem są baseny w jaskiniach).

Powiem tylko,że to rewelacyjne miejsce !!! Oceniliśmy z koleżanką,że jakbyśmy tu spotkaly chlopaka z irokezem to byśmy się w nim odrazu zakochaly:) cale szczęście,że go tam nie bylo inaczej mialybyśmy wspólnego ukochanego:((

 

Wieczór - I znów wypad do FLAMINGO (tym razem byla superrrr muzyka,oczywiście za pierwszym razem też:).Moja qmpela (Ania) poznala fajnego chlopaka Pitera (byly wspólne tańce,przytulanki,pocalunki... )!!Wszystkie dziewczyny z kolonii jej zazdroscily....

 

milenaaaa:) : :
lip 19 2002 Środa...ja nie moge,ale to szybko leci.......
Komentarze: 0

Środa (3.07)

Basen!!! ( ale nie taki zwykly basen,tylko powiedzmy kąpielisko,na którym jest okolo 10 basenów,zarówno plywackich jak i też termalnych).Dziś kolo nas rozbili się fajni chlopcy(niestety z mamą) nazwaliśmy ich-sąsiedzi:) Byli to braca (mi mlodszy nawet przypadl do gustu za to starszy wogóle) cdn...

Spotkalam też chopaka z irokezem - z koleżanką nawet próbowayśmy jakoś nawiązać kontakt:) Wkońcu obie doszyśmy do wniosku,że jest slodziutki i bardzo pociągający ahhh;)

Natomiast Chlopak z koralikami zacząl mnie prześladować (co mi się spodobalo przecież byl niczym sobie:) (pojawial się tam gdzie ja,gdziebym nie spojrzala tam go widzialam:) Nawet jak sobie leżalam na ręczniku to go mialam w zasięgu oka ( to się nazywa przeznaczenie albo się myle:)

Mojej koleżance z autokaru (Asi-tej,która w Budapeszcie nie nadążala za mną)sposobal się chlopak z lańcuszkiem (tak w nawiasie fajny byl:)) ojoj Ci chlopcy !!!!!

milenaaaa:) : :
lip 19 2002 Budapeszt :)
Komentarze: 1

Wtorek (2.07)

Wycieczka do Budapesztu:)))) Nareszcie jakieś cywilizowane miasto nie to,w którym mieszkam.Odzwiedziliśmy wesole miasteczko superrrrrrrr:))Jak ja lubie się jeszcze bawić:) ale już na takich niebezpiecznych karuzelach:) Później zwiedzaliśmy (musze powiedzieć,że to piękne miasto).Na końcu byl czas wolny( a ja wlaśnie na to czekalam) Niestety koleżanka,która ze mną byla nienadążala za mną , nadodatek pogubilyśmy się w centrum (tyle tam uliczek,a ja do wszystkich musialam wejść)!! Poszlyśmy do centrum handlowego, tam zdarzyla się nam wesola sytuacja z ruchomymi schodami hahahah:))))Na końcu pojechaliśmy na Wzgórze Gilberta (czy jakiegoś tam...) ale bylo super...cale miasto oświecone i ten piękny most ah....

Do domku wrócilismy po 23.00.

milenaaaa:) : :